Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi…
Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez…
I są takie osoby, na myśl o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień…

W poniedziałek, 8 kwietnia 2024 roku zatrzymało się serce Druha harcmistrza Ryszarda Jacka Kucharskiego, niezwykle zasłużonego dla ruchu zuchowego, wieloletniego instruktora Hufca ZHP Kraków–Podgórze. Założyciela i komendanta szczepów „Z Dębowego Lasu”, „Wiślanie” i „Solvay”, Kawalera Orderu Uśmiechu. Śp. Jacek odszedł na wieczną wartę po długiej walce z chorobą. 

W ostatniej drodze towarzyszyły mu – oprócz bliskich – także zuchy, których serca podbijał przez wiele lat, przyjaciele z harcerskiego szlaku, przedstawiciele Kręgu Seniorów Harcerzy Borkowskich „Stara Brać”, Zarząd Rady Dzielnicy IX Łagiewniki – Borek Fałęcki, osoby życzliwe Jego pamięci.

Pogrzeb zaplanowany został w piątek 12 kwietnia 2024 roku o godzinie 13:00 na cmentarzu parafialnym w Borku Fałęckim. W szczelnie wypełnionej kaplicy cmentarnej przy ul. Zawiłej, przy trumnie otoczonej wieńcami i kwiatami stanęły poczty sztandarowe: Komendy Hufca ZHP Kraków Podgórze im. Podgórskich Szarych Szeregów, Błękitnej 13 Wołyńskiej im. Budzy II z Czancy i Błękitnej 19 Krakowskiej im. Mateusza Rysakowskiego. Mszę św. celebrował ks. prałat Grzegorz Szewczyk – wieloletni przyjaciel Druha Jacka. W modlitwie towarzyszyli mu księża z Parafii Matki Bożej Zwycięskiej Kraków-Borek Fałęcki kan. Sławomir Kowalski i kan. Marian Chyrc. Po zakończonym nabożeństwie kondukt żałobny przemaszerował alejkami borkowskiego cmentarza, które Druh Jacek przemierzał wielokrotnie, realizując swoje cele życiowe.

Nad rodzinnym grobem nastąpiła chwila ostatniego pożegnania śp. hm. Jacka R. Kucharskiego przez bliskich, przyjaciół, harcerzy i wszystkich przybyłych na tę smutną uroczystość.

Ostatnia droga  R J Kucharski 02

Jako pierwszy zabrał głos Marian Kulig – wicekanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu. Charakteryzując działalność Druha Jacka na rzecz dzieci stwierdził, że „rzetelnie wypełniał przyrzeczenie Kawalerów Orderu Uśmiechu – być zawsze pogodnym i radość dzieciom przynosić”. Słowa pożegnania w imieniu rodziców zuchów wychowanków Druha Jacka, napisane przez Druhnę Dorotę Niemiec, odczytał Druh Witold Dardziński. W imieniu podgórskich instruktorów oraz członków Stowarzyszenia Przyjaciół Harcerstwa, z wyraźnym wzruszeniem w głosie, pożegnał wieloletniego Przyjaciela hm. Andrzej Gaczorek. Są bowiem tacy ludzie, o których można by mówić bez końca i zawsze ze wzruszeniem w głosie.

Ostatnia droga  R J Kucharski 03

Po zakończonej ceremonii pogrzebowej wielka rodzina zuchów, harcerzy i instruktorów stanęła w tradycyjnym kręgu i wspólnie zaśpiewała m.in. „Pieśń pożegnalną”, „Barkę” i „Jesteśmy jagódki” – zuchowy pląs, który nierozerwalnie kojarzy się nam będzie z Jackiem …

Tekst: hm. Andrzej Gaczorek
Zdjęcia: Andrzej Ożóg & Andrzej Gaczorek

 

Dorota Niemiec

Wspomnienie o Druhu Jacku

Dnia 8 kwietnia 2024 roku odszedł na wieczną wartę nasz drogi Druh Jacek, przyjaciel i wychowawca dzieci, człowiek, który stał się częścią życia wielu z nas.

On pokazał nam piękno harcerskich wartości, nauczył wspólnie działać w gromadzie i czerpać z tego ogromną radość. Razem jeździliśmy na wycieczki, wspólnie paliliśmy ogniska i organizowaliśmy kominki, podczas których On opowiadał gawędy o ludziach, miejscach, zdarzeniach. Dzięki Niemu poznaliśmy tych, którzy tworzyli najważniejsze karty historii borkowskiego harcerstwa. Wiele razy w Jego opowieściach ożywały letnie obozy z dawnych lat, a dzięki Druhowej pasji, dawni instruktorzy stawali się naszymi autorytetami. Pielęgnował pamięć o tych, którzy w harcerskich mundurach oddali życie za Polskę. Regularnie modliliśmy się razem za dusze zmarłych podczas uroczystych zaduszek, co roku dzieliliśmy się opłatkiem. Dużo śpiewaliśmy. Wszędzie, gdzie byliśmy razem, bez względu na wiek, towarzyszyła nam Barka i Jagódki intonowane przez Jacka.

Z wdziękiem zachęcał nas do kolejnych akcji a my, za każdym razem, utwierdzaliśmy się w tym, że życzliwością i szczerym uśmiechem można „góry przenosić”; szczególnie wtedy, gdy razem
z dzieciakami przemierzaliśmy ulice Borku i Łagiewnik malując wyznaczone przez druha Jacka szlaki, gdy pomagaliśmy w sadzeniu dębów katyńskich, czy odsłonięciu pomnika poległych harcerzy na borkowskim cmentarzu.

Nasze działania w tle miały spotkania Kręgu „Stara Brać”, do którego zostaliśmy przez Jacka zaproszeni. Spotkania z seniorami, tak naturalne, pozwalały nam nabrać dystansu do problemów codzienności i wychowywać nasze dzieci w szacunku do starszych.

Miłość jaką Druh darzył zuchy uskrzydlała nasze dzieci. Dostały od niego niezapomniany uśmiech, nieprzeciętną cierpliwość i zapewnienie, że każde z nich ma w sobie niepowtarzalny talent. Druh „Dziadek” potrafił nazwać to, co umieją robić najlepiej; to On wyznaczał im właściwe zadania, zachęcał do samodzielności, by potem mogły być dumne ze swojej zaradności. Dodawał odwagi nieśmiałym, wykorzystywał umiejętności przywódców.

Pamiętał daty urodzin swoich zuchów, z tej okazji składał im też życzenia. Razem z nimi świętował dzień pierwszej Komunii Świętej, witał wiosnę. Na zbiórkach pokazywał zabawy w szuranie liśćmi, uczył śmiesznych pląsów i poważnych piosenek.

Dzisiaj wszystkim nam jest trudno poradzić sobie z wielką stratą, ale wierzymy, że jeszcze kiedyś razem staniemy we wspólnym kręgu, druh Jacek powie coś do nas, puści iskierkę przyjaźni, a potem… wyznaczy zucha do obrzędowego okrzyku… i razem zaśpiewamy „Bóg jest tuż…”

Czuwajmy…

Kraków Borek Fałęcki, 12 kwietnia 2024 r.

 

Jackowi, tam na niebieskich połoninach …

Z KRONIKI ŻAŁOBNEJ

„Życie, choćby i długie, zawsze będzie krótkie"
Krótkie życie naszych przodków, Wisława Szymborska

Nie ma dobrego momentu na śmierć, dlatego tak trudno jest się z nią pogodzić tym, którzy zostali. Czasem okazuje się to w ogóle niemożliwe. Wspominamy dzisiaj osobę niezwykłą, przyjazną dla drugiego człowieka, szczególnie tego najmłodszego.

Druh hm. Ryszard Jacek Kucharski HR. Dla nas – odszedł zbyt szybko. W marcu skończył 76 lat. Całe życie oddał harcerstwu, do ostatnich dni było ono dla niego niemal wszystkim. Był dumny z harcerskiego munduru. Był rozpoznawalny i szanowany we wszystkich kręgach, w jakich się pojawiał.

Od najmłodszych lat związany był z organizacją harcerską. Harcerstwo poznawał w ukochanym Borku Fałęckim, u boku harcmistrzów Ady i Ryszarda Stefańskich, phm. Józefa Wiatra. Był to czas, gdy ruch harcerski nie był zbyt „wygodny” dla władz niepodległej Polski. Wychowywał się w rodzinie o silnych tradycjach harcerskich i patriotycznych. Jego Mama – Helena z d. Kantor i jej młodsze siostry – Lucyna Muszyńska i Celina Kantor były drużynowymi w podgórskim hufcu. Brat Jerzy był drużynowym 11 Pg DH-y im. Zawiszy Czarnego.

Swoją przygodę z harcerstwem Druh Jacek rozpoczął w lutym 1957 roku w 11 Pdg. DH-y im. Zawiszy Czarnego, a następnie 11 MDZ „Wilczki”. Był szóstkowym. Po zdobyciu trzech zuchowych gwiazdek, w marcu 1960 roku, został przybocznym, a dwa lata później najmłodszym drużynowym Hufca Kraków–Podgórze. Drużyna należała do najlepszych na terenie Krakowa. Ponadto pełnił funkcję zastępowego i przybocznego 42 DH-y im. Władysława Jagiełły w Hufcu Stare Miasto.

Przyrzeczenie Harcerskie złożył 23 lipca 1962 roku na ręce Komendanta Hufca ZHP Kraków–Podgórze hm. Stanisława Spólnika. W podgórskim hufcu zdobywał kolejne stopnie instruktorskie: pwd. – 1964, phm. – 1967, a w roku 1971 – hm.

Harcerstwo było dla Jacka drugim życiem, jego pasją. Jacek był skarbnicą nietuzinkowych pomysłów, człowiekiem kreatywnym. Szukał sposobów ożywienia działalności organizacji i jej uatrakcyjnienia, pozyskiwania i zaangażowania rodziców w działalność prowadzonych przez siebie jednostek.

Po ukończeniu zasadniczej służby wojskowej powrócił do służby harcerskiej. Rozpoczął działalność na terenie Kostrza, Kobierzyna, Pychowic i Zalesia. Aktywnie działał w Radzie Hufca Kraków–Podgórze, Referacie Zuchowym, Komisji Rewizyjnej, Kręgu Instruktorów Zuchowych „Szumiący Bór” oraz Wydziale Zuchowym Komendy Chorągwi. 

W roku 1969 założył szczep harcerski „Z Dębowego Lasu” im. gen. Henryka Dąbrowskiego, a w roku 1974 szczep „Wiślanie” im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Jednocześnie studiował na wydziale Budownictwa Wodnego Politechniki Krakowskiej (1974 r.). Tam poznał swą przyszłą żonę, przyjaciela i doradcę – druhnę Barbarę Machurę. Idąc ręka w rękę, poświęcili się wychowaniu dzieci i młodzieży w duchu patriotycznych i harcerskich ideałów. Byli organizatorami licznych wycieczek i rajdów, obozów letnich i zimowisk w kraju i poza jego granicami. Prowadzili kursy, seminaria, szkolenia i warsztaty dla przyszłych instruktorów Związku. W ich drużynach wyrosło liczne grono wspaniałych instruktorów pełniących różne funkcje w Komendzie Chorągwi i krakowskich hufcach, szczepach i drużynach, zajmujących eksponowane stanowiska zawodowe, aktywnych w życiu społecznym.

Basia i Jacek po ukończeniu studiów, związani warunkami fundowanego stypendium, zamieszkali w Katowicach i podjęli pracę zawodową w Zabrzu. Nie zrezygnowali z działalności instruktorskiej w podgórskim hufcu. Co najmniej raz w tygodniu, przez blisko pół wieku, przyjeżdżali do Krakowa na zbiórki harcerskie, odprawy i spotkania instruktorskie. Podejmowali nowe wyzwania. Prowadząc kolejno m.in. Szczep „Wiślanie” im. K. K. Baczyńskiego, MKI „Dobrawa” i „Dąb”, 28 Gromadę Zuchów Z Gór Twardowskiego, Krąg „Kłusujące Konie”, Błękitną 13 Wołyńską im. Budzy II z Czancy, Błękitną 19 Krakowską im. Mateusza Rysakowskiego.

We wrześniu 2013, dzięki Druhnie Basi i Druhowi Jackowi, w Przedszkolu Samorządowym nr 95 im. Kornela Makuszyńskiego na nowo ożyły tradycje borkowskich gromad zuchowych 1933 – rozpoczęły działalność 19. Gromady Zuchowe żeńska „Krasnalek Borkowskich” i męska „Wilczków Borkowskich, powstał też szczep „Solvay” im. Świętego Jana Pawła II w skład którego weszły Krąg „Stara Brać” i zastęp harcerski „Puchacze”.

Szczególne miejsce w życiu i działalności Jacka i Basi zajmowały założony w 1981 roku Krąg Seniorów Harcerstwa Borkowskiego „Stara Brać” oraz prace nad utrwalaniem historii harcerstwa w Borku Fałęckim i pamięci o zasłużonych harcerzach i działaczach z tego terenu. Trwałym śladem ich działalności są liczne wydania harcerskich gazet m.in. „Skautmistrz”, „Biszkopt”, zuchowy „Promyk”, artykuły prasowe, pisane pod ich kierunkiem prace licencjackie i dyplomowe, pamiątkowa tablica na ścianie kaplicy cmentarnej w Borku Fałęckim poświęcona 6-ciu harcerzom 1 Borkowskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego poległym w latach 1939-1945, w walce o wolność i niepodległość (1988), Kartki z Kroniki Stulecia Hufca ZHP Kraków–Podgórze, Borkowskie In nostra memoria (W naszej pamięci), Harcerskie Szlaki Turystyczne IX Dzielnicy Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa (Szlak Drewnianych Butów; Szlak Harcmistrzów, Szlak Rzeczypospolitej Harcerskiej i Zuchowy Szlak Biszkopta) oraz kilku tomowa Kronika Hufca ZHP Kraków – Podgórze na stulecie jego działalności.

Długoletnia i owocna praca społeczno–wychowawcza Druha Jacka doceniona została przez władze państwowe i harcerskie, co potwierdzają przyznane Mu odznaczenia, z których najważniejsze to: Krzyż za Zasługi dla RP, Medal „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, Medal Komisji Edukacji Narodowej, Odznaka oraz Złoty Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej, Krzyż i Złoty Krzyż Za Zasługi dla ZHP, Odznaka „Honoris Gratia”, Honorowa Odznaka Ofensywy Zuchowej – dwukrotnie, tytuł: Instruktor Roku 1974 Hufca Kraków–Podgórze, Złota Odznaka KMW, wpis do Księgi Zasłużonych oraz Odznaka „Za Zasługi dla Hufca ZHP Kraków–Podgórze”, dyplom Laureat Konkursu Głównej Kwatery ZHP „1 ze 100 000”, Odznaka Zasłużony dla SPH Kraków, kilkakrotnie wyróżniony był listami pochwalnymi Naczelnika ZHP, Komendanta Chorągwi Krakowskiej, dyplomem Mistrzowski Drużynowy Zuchów. Czterokrotnie zdobył GOT „Za Wytrwałość”. W roku 1988 gazeta „Motywy” nadała druhowi Jackowi tytuł: „Zuchmistrz Honoris Causa”. W roku 2017 został laureatem Plebiscytu „Tadek” i otrzymał tytuł: Najlepszy Instruktor ZHP Chorągwi Krakowskiej 2016 roku w kategorii Senior – „Nieskończoność”.

Także w 2017 roku wraz z żoną Barbarą zostali Kawalerami Orderu Uśmiechu, a swoje odznaczenia odebrali w Teatrze Groteska, tak bliskim krakowskim dzieciom. Order ten był dla Druha Jacka najważniejszym wyróżnieniem. Był bardzo dumny, że nagrodziły ich dzieci. 

Osobowość Jacka trafnie scharakteryzowała w wywiadzie prasowym hm. Ada Stefańska, nestorka borkowskiego i podgórskiego harcerstwa1: „On ma nieprawdopodobną inicjatywę. Aż go trzeba hamować. Dla nas, seniorów, ma zawsze czas. Wyczuwa, jak bardzo są nam potrzebne kontakty z młodymi, bo my nie należymy do narzekaczy, wzdychających jedynie do dawnego harcerstwa”.

Jacku! Twoje kłopoty ze zdrowiem nie były dla nas tajemnicą. Oswajałeś nas z tą okrutną chorobą którą zesłał na Ciebie los. Ograniczała ona Twoją aktywność. Mimo to nie poddawałeś się. Przez wiele lat, każdego dnia toczyłeś z nią walkę, znosząc wszystkie cierpienia z niebywałą wolą życia – wiedziałeś, jak bardzo jesteś nam wszystkim potrzebny. Ze szpitalnego łóżka towarzyszyłeś nam na szlaku harcerskiej przygody.
Człowiek nie żyje sam. Od urodzenia aż do śmierci żyje wśród swoich bliskich, przyjaciół, kolegów, znajomych i sąsiadów. Jesteśmy dzisiaj na tym borkowskim cmentarzu, aby serdecznie i prosto pożegnać zuchmistrza hm. Ryszarda Jacka Kucharskiego. Dać świadectwo prawdzie, że był dobrym, mądrym, życzliwym i prawym Człowiekiem. Chcemy również wesprzeć w tym trudnym dniu Jego najbliższych.

Drogi Druhu i Przyjacielu!

Nigdy nie przypuszczałem, że będę Cię żegnał w ostatniej drodze, na którą wkroczyłeś zbyt szybko! Stajesz na Wiecznej Warcie, obok Twoich przyjaciół i druhów, którzy ją już wcześniej zaciągnęli: Zdzisław Trylski, Stanisław Millan, Ada i Ryszard Stefańscy, Stanisław Spólnik, Maria Trylska, Adam Jelonek, nie tak dawno Małgorzata Komorowska Wiesław Górnisiewicz i wielu innych. Odszedłeś, Twoje miejsce w naszym harcerskim kręgu pozostanie na zawsze puste, ale w każdym z nas tli się pamięć o Tobie. Sprawiłeś to swym aktywnym życiem.

Dziś dziękujemy Ci za przyjaźń, za wszystkie spędzone razem chwile, za piękne momenty. Pozostaniesz w naszej pamięci jako Osoba, która nie żyła tylko dla siebie.

Żonie Basi i całej rodzinie składam wyrazy serdecznego współczucia w imieniu harcerzy – seniorów i własnym.

Czuj!

hm. Andrzej Gaczorek
Komendant Szczepu 5 KDH „Dzieci Pioruna”
im. T. Kościuszki
w latach 1976-1983
Kraków – Borek Fałęcki, 12 kwietnia 2024 r.