Małe Ciche – niewielką, urokliwą wieś w gminie Poronin, „odkryli” dla uczestników wycieczek górskich Stowarzyszenia Przyjaciół Harcerstwa w Krakowie harcmistrzowie Małgorzata i Andrzej Słowikowie.

Po jesiennych (2015, 2016 i 2018) i wiosennych (2023 i 2024) wycieczkach, w styczniu 2024 roku, Małgosia i Andrzej zorganizowali kulig z pochodniami leśnymi duktami, wokół Murzasichla. Impreza przypadła do gustu jej uczestnikom i nim się obejrzeliśmy przyszła kolejna zima. Gdy Zarząd SPH ogłosił zapisy na 2. kulig – w terminie 10-12 stycznia 2025 r. – lista zgłoszeń zapełniła się błyskawicznie!

Było to niełatwe zadanie, ale przyznać trzeba, że jak zawsze organizatorzy podołali wyzwaniu. Dla uczestników zarezerwowano pokoje gościnne w sąsiadujących z sobą góralskich domach „U Zosi i Jaśka” i „U Ani i Andrzeja”. Zapewniono bardzo dobre warunki pobytu i smaczne jedzenie.

Pierwsi uczestnicy kuligu, a wśród nich pięcioosobowa reprezentacja Rady Przyjaciół Harcerstwa przy Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, pojawiali się na długo przed wyznaczoną godziną zakwaterowania. Przybywający, a było ich sześćdziesięciu czterech, byli serdecznie witani przez organizatorów wycieczki – Małgosię i Andrzeja Słowików. Po zakwaterowaniu, na wszystkich czekało pyszne, domowe jedzenie i słodki deser. Wszyscy zastanawiali się też, czy sprawdzą się prognozy pogody i zacznie sypać śnieg.

Gospodarzem pierwszego wieczoru, pod hasłem „Zima jest piękna”, była hm. Maria Majka. Wypełniły go tematyczne – zimowe piosenki harcerskie i zuchowe, połączone wspólnymi zabawami i pląsami. Nie zabrakło również kolęd i pastorałek przy wsparciu hm. Marcina Kowalika i akompaniamencie gitary. Wielu uśmiechów i radości dostarczyła rywalizacja czterech zespołów „lepiących bałwana”. Wszyscy, którzy z zaangażowaniem uczestniczyli w zabawie nagrodzeni zostali słodkimi nagrodami.

Korzystając z okazji nasi Przyjaciele z Bydgoszczy przekazali Druhowi Stanisławowi Piaseckiemu pozdrowienia i życzenia z okazji zbliżającego sięjubileuszu 25-lecia naszego stowarzyszenia. Miłym załącznikiem-pamiątką do życzeń była grafika zatytułowana „Pejzaż bydgoski”. Z kolei hm. Bogdan Dudkowski przekazał naszym gościom pamięć USB z własnymi etiudami filmowymi promującymi Bydgoszcz i Kraków. A później w kilkuosobowych grupach wspominano wędrówki po górskich szlakach, dawne obozy i zimowiska oraz tych, których już z nami nie ma. Uwagę obserwatorów pogody i nocnego nieba przyciągnął widok księżyca otoczonego pierścieniem w kolorach tęczy.

W sobotni poranek początkowo pochmurne niebo nie sprzyjało podziwianiu pięknych widoków i obcowaniu z górską przyrodą. Mimo to kilkuosobowe grupy wyruszyły w wybranych przez siebie kierunkach m.in. do Zakopanego, a amatorzy białego szaleństwa szusowali po okolicznych stokach, korzystano też z uroków kąpieli w basenach termalnych. Na ekstremalną pieszą wędrówkę „po pętli” z Małego Cichego przez Sanktuarium Maryjne Wiktorówki – Rusinową Polanę – Wierch Poroniec – Polanę Zgorzelisko z powrotem do punktu wyjścia zdecydowali się Grażyna Tekiela i Andrzej Kmiecik. Pozostali podejmowali próby zabawy na śniegu: jazdy na plastikowych sankach i jabłuszkach, robiono „orzełka”/„aniołka”, rzucano śnieżkami. Z kolei uwagę spacerujących po zaśnieżonym Małem Cichem przyciągała górująca nad okolicą konstrukcja ścieżki w koronach drzew – Sky Walk Serce Poronina – atrakcji, która zostanie oddana do użytku w niedługim czasie. Amatorzy gier świetlicowych toczyli zacięte boje przy tenisowym stole i stole do piłkarzyków. Czas po obiedzie wypełniły: tradycyjna pamiątkowa wspólna fotografia, przygotowania do kuligu oraz kolejne spotkanie zespołu zabezpieczającego obchody 25-lecia naszego stowarzyszenia.

Główną atrakcją sobotniego wieczoru był kulig z pochodniami. Do miejsca, w którym czekały na nas dziewięć drewnianych sań, przy tartaku U Kantora, dotarliśmy autokarem. Następnie podzieleni na ośmio lub dziesięcioosobowe grupy wyruszyliśmy w las pogrążony w zimowym śnie. Przejażdżka trwała około dwadzieścia minut. Sanna saniami zaprzęgniętymi w dwa konie była prawdziwą przyjemnością nawet wtedy, gdy trochę wiało, bo przed chłodem chroniły grube baranice. Trasa prowadząca na Polanę Furtakówki była urozmaicona – raz wznosiła się, raz opadała, czasem brała ostry zakręt. Wbrew obawom, żadne sanie nie przewróciły się, nikt też z nich nie wypadł. Po drodze panowała wesoła atmosfera. Emocje podczas przejażdżki zwiększały parskanie koni, dźwięki dzwonków i płonące pochodnie. Planową przerwę w podróży wypełniła zabawa przy góralskiej muzyce, w zadaszonym i oświetlonym szałasie. Wszyscy mieli okazję do smakowania rozgrzewającej herbaty: z sokiem (dzieci) i góralskiej de lux (dorośli), świeżego wiejskiego chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem, konfitury z żurawiny oraz pieczonych własnoręcznie nad ogniem kiełbasek, oscypków i kromek chleba.

Jak mówi stare porzekadło – wszystko co dobre, kiedyś kończy się. Kiedy w niedzielne południe przyszedł czas rozstania i powrotów na twarzach widać był żal. Czas przed obiadem wypełniły m.in. zakupy regionalnych przysmaków, sprzątanie pokoi i pakowanie bagaży, krótkie spacery po najbliższej okolicy – bo spacer przy padającym śniegu na długo pozostanie w naszej pamięci. Chociaż nikomu nie było śpieszno do domu, powoli ubywało ludzi i samochodów.

Serdecznie dziękujemy wszystkim za wspólnie spędzone chwile, uśmiech, wsparcie i dobrą zabawę. Organizatorom za staranne przygotowanie wycieczki, dobry humor i pogodę ducha. Gospodarzom za pełną ciepła rodzinną atmosferę, smakowite posiłki i desery.

Pierwsza pełna wrażeń impreza turystyczna w nowym roku kalendarzowym przeszła do historii. Poniżej w niewielkiej Galerii zdjęć prezentujemy jak było…

Nie żegnamy się, mówimy ― do zobaczenia!

  

Pastorałka Krakowska

Pytał się Pan Jezus jako małe dziecię:
Gdzie też jest najpiękniej na tym Bożym świecie
Słyszy z nieba słowa:– idź no do Krakowa!
Hej kolęda, kolęda…

I poszedł Pan Jezus tam, gdzie Wisła płynie,
Obszedł całe Półwsie i cały Zwierzyniec,
Z andrusowskim szykiem tańczył z Lajkonikiem.
Hej kolęda, kolęda…

Tobie Barbakanu królewskie korony
I Tobie pod stopy dywan Błoń zielonych.
Niech Ci też malutki hejnał sypie nutki,
Hej kolęda, kolęda.
Dziwił się Pan Jezus urodzie budynków,
Kiedy jechał fiakrem na sam środek Rynku.
Patrzył wokół siebie; ładnie tu jak w niebie!
Hej kolęda, kolęda.

Nie w lichej stajence żłobek mój tu leży,
Ale wśród Wawelskich i Mariackich Wieży.
Niechaj świat się dowie; nie ma jak w Krakowie
Hej kolęda, kolęda.

 

 

Tekst: hm. Andrzej Gaczorek
Zdjęcia: wykonane przez uczestników wycieczki